poniedziałek, 28 września 2015

Sprawdzono, duchów nie ma!

W ubiegły piątek było trochę nietypowo. Zamiast gonić po ekranie pomarańczowego kota, postanowiliśmy rozwiązać ważniejszy problem. Sprawdzić, czy to prawda, że w szkole straszy. W nocy.

 Mistrzowie Kodowania, jako najmądrzejsi w końcu uczniowie, nie biorą nic na wiarę. Postanowili więc przenocować w szkole...
Przygotowania zostały przeprowadzone bardzo sumiennie:
  • zrobiono listę potrzebnych do przenocowania przedmiotów (kołderka, poduszeczka itp.)
  • sprawdzono ilość i jakość materaców oraz działanie szkolnych pryszniców,
  • opracowano menu na kolację i śniadanie, zorganizowano przepisy i zakupiono produkty,
  • przekupiono pana dyrektora obietnicą posprzątania kantorka do wuefu, 
  • wymyślono i przygotowano wielką grę planszową do grania na sali gimnastycznej,
  • zebrano wywiady od osób, które mogłyby coś wiedzieć na temat duchów w szkole,
  • przygotowano latarki (na wypadek, gdyby były duchy),
  • oraz straszną maskę (na wypadek, gdyby nie było...)
 Spotkaliśmy się po południu, szkoła była już pusta. Tylko czekała na nas pani. Najpierw posprzątaliśmy salę gimnastyczną i kantorek. Potem wybraliśmy sobie miejsca do spania i przygotowaliśmy materace. Jak już wszyscy mieli przygotowane spanie, to zaczęliśmy grać w wymyśloną przez nas grę planszową o szkole. Rozłożyliśmy na sali kółka, które były polami do przejścia, na niektórych z nich były zadania do wykonania.

  Były zadania z różnych przedmiotów, z matematyki, z historii, z przyrody, ale najtrudniejsze okazały się z polskiego. Niektórym się pomyliły samogłoski ze spółgłoskami i była sprzeczka.
 Za przejście całej gry można dostać świadectwo.


Wieczorem dziewczyny przygotowały kolację, a chłopacy posprzątali.

 Potem dziewczyny kąpały się pod szkolnymi prysznicami, a chłopacy w tym czasie oglądali na telefonie bajkę „My little pony”.

 Po położeniu się opowiadaliśmy sobie straszne historie o duchach. Najbardziej bały się dziewczyny, a chłopacy byli odważni i jeszcze straszyli nas dodatkowo.


W końcu jednak zasnęliśmy....



...i nie jesteśmy pewni, co się działo w nocy...




Rano wstaliśmy przed siódmą. W czasie śniadania rozmawialiśmy o wrażeniach z nocy, a Krzysztof rozdawał świadectwa za ukończenie gry. Po śniadaniu dziewczyny poszły się przebrać, a chłopacy posprzątali kuchnię, a Patryk nawet umył podłogę.

 
Potem chodziliśmy po szkole i przyklejaliśmy naklejki z napisem „ Sprawdzono duchów nie ma”.

W szkole dzwonił dzwonek na lekcje, chociaż była sobota. Było fajnie, bo mogliśmy zaglądać tam, gdzie normalnie nam nie wolno.
To znaczy do toalety dziewczyn...do dziennika...



Później już trzeba było się rozstać, poszliśmy do domu, ale postanowiliśmy, że jeszcze kiedyś przenocujemy w szkole.

Wniosek pierwszy:

Duchów w szkole raczej nie ma, ale coś jednak hałasowało...

Wniosek drugi:

Warto należeć do Mistrzów Kodowania,
bo ma się układy z  nauczycielami
i pozwalają na różne dodatkowe atrakcje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz